Mafe jarskie to trochę tak, jakby w wiosce zabrakło kur albo krowy do zarżnięcia. Moim zdaniem ta afrykańska (Senegal i okolice) potrawa znacznie lepsza jest w wersji właśnie wegetariańskiej, czy nawet wegańskiej, niźli w postaci z mięsem. Wersji tego gulaszu jest od groma i jak wiele potraw na świecie, mafe jest trochę jak bigos – każdy robi po swojemu. Punktem stycznym jest masło orzechowe.
Zalecam.
Gathering:
- 2-3 ząbki czosnku
- 1 cebula
- 500 ml bulionu
- puszka pomidorów
- 1-2 bataty
- bakłażan
- duża marchew
- 2-3 łyżki masła orzechowego
Crafting:
- W garnku szklimy posiekaną cebulę. Gdy będzie gotowa, dorzucamy czosnek, niech się rozejdzie aromat.
- Dorzucamy teraz pokrojone w kostkę bataty i bakłażana, a także marchew pokrojoną w plastry.
- Dusimy kilka minut, następnie wrzucamy puszkę pomidorów (krojonych czy całych, nie ma to znaczenia) i wlewamy 500 ml bulionu. Jeśli jest troszkę za mało – można uzupełnić wodą lub bulionem.
- Jako, że jest to mafe w wersji jarskiej, nie musimy gotować warzyw nie wiadomo ile (tak jak np. wołowiny z półtorej godziny ;)). Po 15-20 minutach albo w momencie, gdy batat już będzie stosunkowo miękki (ale nadal może lekko stawać na zębie), wybieramy z garnka trochę płynu, mieszamy go z 2-3 łyżkami masła orzechowego niesolonego i gładkiego, a następnie wlewamy z powrotem do gara. Gotujemy jeszcze chwilę i to w zasadzie wszystko.
- Podajemy najlepiej z ryżem.
Socjalki:
Leave a Reply