Jak co jakiś czas, wracam do absolutnego majstersztyku narracji bez słów, czyli teledysku do utworu „Stress” francuskiej grupy Justice. Celowo nie będę pisał o tym, jaka tam jest muzyka, bo to sobie każdy doświadczy, poza tym, że pewnie większość ludzi gdzieś tam się otarła, bo to była głośna sprawa, ale moim zdaniem troszkę za mało…
Autor: 9
Ten zaległy tekst o „Longlegs”
Strasznie długo zeszło mi z tym „Longlegs”. Ale może to i lepiej, bo to film, który, mówiąc pięknie, urasta czasem na człowieku, jak ładna sataniczna cysta. Tylko jednak coś pęknąć nie chce. Od razu muszę sprowadzić siebie i kontekst do parteru – przewracam oczyma na wszystko, co nagle zyskuje mocne „traction” i okrzykiwane jest „czymś…
„Beksińscy. Album wideofoniczny” – w imadle artystów
Reżyser „Albumu wideofonicznego” miał mocnego pecha, gdyż niewiele wcześniej ukazał się i wyświetlany był w kinach film fabularny „Ostatnia Rodzina” J. Matuszewskiego. Stąd po pierwsze, wiele wątków tak naprawdę jest zobrazowanych podobnie, po drugie – zapewne widzowie mogli uznać, że wystarczy im jedna emocjonalna bomba w postaci filmu, nie potrzeba już dokumentów. To podobny przypadek,…
„Happy Death Day” – mordercze urodziny
Nie zawsze jest tak, że musimy towarzyszyć bohaterowi w kwestionowaniu rzeczywistości czy jakichś tam innych koszmarach. Czasem do zrobienia fajowego horroru wystarczy prosty przepis – pomysł, wykonanie i szczypta ogólnie pojętej zajebistości. „Happy Death Day” spełnia wszystkie te kryteria i choć pod koniec zostawia minimalny niedosyt, to zbyt wiele tu dobrego, by tak po prostu…
„A Cure for Wellness” – nie ma lekarstwa na nudę
„A Cure for Wellness” to dziwaczny film. Obraz Gore Verbinskiego, którego znamy z „Piratów z Karaibów” oraz – co istotne – „The Ring” jest troszkę jak bigos staropolski. Nie ma tu kapuchy, jest samo mięso, przeróżne, ale też i grzybki, i śliwki i bogowie wiedzą co. W efekcie otrzymujemy danie, które no niekoniecznie każdemu podejdzie,…
„Malum” – nudnawe diabelstwo
No dobrze, kolejny dzień, kolejny horror. Tym razem padło na również polecane wielokrotnie „Malum”. Co ciekawe, nie jest to film oryginalny – otóż „Malum” to remake horroru „Last Shift”. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że za stworzeniem nowej wersji stoją… ci sami ludzie, którzy mają na koncie „Last Shift”. Wygląda to…