Jak co jakiś czas, wracam do absolutnego majstersztyku narracji bez słów, czyli teledysku do utworu „Stress” francuskiej grupy Justice. Celowo nie będę pisał o tym, jaka tam jest muzyka, bo to sobie każdy doświadczy, poza tym, że pewnie większość ludzi gdzieś tam się otarła, bo to była głośna sprawa, ale moim zdaniem troszkę za mało…
Kategoria: Analizy
Nie możesz się dobrze bawić, czyli pierwsze wrażenia ze Starfield
Gdy sobie tak od czterech dni gram w Starfield, czuję się jak podczas cykania w pierwszą część Unreal. Wbrew pozorom to porównanie wcale nie jest bezpodstawne. Gdy wychodził Unreal, byłem nim zafascynowany i gdy w końcu udało mi się dorwać jakąś kopię, to okazało się, że na moim kaszlącym układzie graficznym Virge S3 (młodszym przypominam:…
RH+ #1 – Maneater
Odkurzam bloga, a najprościej – bo do figurek się zebrać nie mogę – to zrobić to pisząc o tym, o czym nie piszę już zawodowo (bo nie szukam zleceń/bo mi nie chce ;)), czyli giereczkach też wideo. W sumie pomyślałem, że jakby, hej, to jest mój blog, nie ma reklam, płacę se za niego jakieś…
Dzieci, obejrzyjcie „Powiększenie”, czyli jak strollować kościół spójności i logiki, a także moje refleksje po „Pendrive znaleziony w trawie”
Idiotyczny ten tytuł, ale fraza produktowa musi być, jesteśmy w końcu mediaworkerami. No dobra, czas napisać coś na moim zakurzonym blożku growym z wysokiego C, tekst za który nikt mi nie zapłaci, ale przynajmniej dostaniecie fajny kawałek rozkminek (I hope). I mogę sobie poprzeklinać i nawiązywać do czego mi się podoba, bo nikt mi nie…
Demony przeszłości: Elex
Otwieram cykl demoniczny. Demony przeszłości to określenie, które ukuliśmy jakoś z moim najlepszym przyjacielem i dotyczy rzeczy, głównie dzieł kultury, które poznaliśmy dawno temu, a po latach do nich wracamy. Oczywiście to raczej w ramach sprawdzania czy działa ten „demon nostalgii” czy nie i czy pojawia się syndrom legendy, czyli przeświadczenie, że coś było super,…
Jak przestałem się martwić i pokochałem Fallout 76
Tak, wrzucanie czegokolwiek innego niż moje brzydkie malowanka, zaczynam od mocnego uderzenia, takiego wysokiego C, które szybko przechodzi w serię dysonansów i pojebanych wariacji na klawiaturę i mysz. A wszystko dlatego, że mówimy o grze, która została zjechana nawet przez Matkę Teresę (nie, bo nie żyje). Krótka historia Fallouta w obrazkach dla najmłodszych Na początek…