Żeby nudno nie było, to dziś przepis. Tym razem to taka trochę rzecz klasyczna, bo z książki kucharskiej, a nie głowy – chodzi mianowicie o tzw. The Silver Spoon (Il cucchiaio d’argento), czyli biblię kuchni włoskiej. Poniższe penne robi się śmiesznie, bo nie po prostu gotuje, a powoli rozgotowuje jak risotto, wlewając co jakiś czas…
Tag: kuchnia
Keto zupa cheeseburgerowa z chipotle (there is no God)
Ok, to jest generalnie hajlajt diety ketogenicznej, zupa tak smaczna, że o rety, ale jednocześnie tak napakowana tłuszczami, że zwykłego człowieka momentalnie po niej pogoni. Gathering: ok. litra bulionu wołowego kostkę cheddara serek Philadelphia lub śmietankowy śmietana 30 lub 36 proc. ok. 400 g mięsa wołowego mielonego przyprawę a la meksykańską/texmex albo własnoręczną mieszankę papryki…
Orange Chicken
Orange chicken Orange chicken, czyli kurczak w pomarańczowym sosie to specjalność nie chińska, a tzw. chinese-american, czyli niejako styl chiński zmutowany przez amerykańskie podejście do gotowania. Wymyślono go w sieci Panda Express i od tamtej pory zrobił się niejako bigosem – wiele osób przygotowuje go na przeróżne sposoby, każdy po swojemu i każdy najlepiej. Tu…
Mafe w wersji wege
Mafe jarskie to trochę tak, jakby w wiosce zabrakło kur albo krowy do zarżnięcia. Moim zdaniem ta afrykańska (Senegal i okolice) potrawa znacznie lepsza jest w wersji właśnie wegetariańskiej, czy nawet wegańskiej, niźli w postaci z mięsem. Wersji tego gulaszu jest od groma i jak wiele potraw na świecie, mafe jest trochę jak bigos –…
Rozdział trzeci, w którym Fryc jest niepocieszony, a graf dostaje jedzenie dla jaroszy
Dzień był słoneczny. Massimo pogwizdywał wesoło, stojąc przy kuchni i czekał na grafa. Ten wracał właśnie z jednej ze swoich krótkich podróży. I jak zawsze – był po niej wygłodniały. – O rety – jęknął graf, zaglądając przez ramię Massimo. – Czy dziś nie będzie żadnego mięska? – No nie dzisiaj – odparł Massimo, krojąc…
Rozdział drugi, w którym pada deszcz, a Massimo robi mazidło z boczku i spiera się z grafem czy masoneria jest podobna do kuchni
Od kilku dni nie przestawał padać deszcz. Niebo zasnute było wciąż ołowianymi chmurami i nie zapowiadało się na zmianę pogody. Graf von Snoch siedział na małym zydelku w kuchni, bawił się jakimś kłębkiem kurzu, który plątał się na stole i przypatrywał Massimo, który właśnie rozpalał pod piecem. – Ależ pada… – mruknął graf, spoglądając za…